No i stało się! W końcu firma Nie Ma Lipy zawitała do Jawora, gdzie miała przyjemność pielęgnować dąb rosnący na stacji gazowej należącej do Polskiej Spółki Gazownictwa. Jako że pielęgnacja drzew to nasza specjalność, z dużym entuzjazmem zabraliśmy się do działania, chociaż jak to zwykle bywa na terenach należących do spółki, praca nie należała do najłatwiejszych. Drzewo rosło na samym skraju działki, w wąskim pasie zieleni ograniczonym z jednej strony stromym spadem, natomiast z drugiej ogrodzeniem. Bezpośrednio pod częścią jego korony znajdowały się zabudowania leżące na sąsiedniej posesji, które są własnością osób prywatnych.
Naszym zdaniem było wykonanie takich cięć, dzięki którym maksymalnie zminimalizujemy w przyszłości ryzyko uszkodzenia pobliskich budynków przez spadające gałęzie, przy jednoczesnym zachowaniu statyki drzewa oraz jego naturalnej formy. Oczywiście przy wykonywaniu naszych prac zrezygnowaliśmy całkowicie z wykorzystania drzewołazów, żeby nie uszkodzić kory. Wykonanie tej pielęgnacji trwało znacznie dłużej, niż standardowa wycinka, gdyż staraliśmy się działać z dużą precyzją i z rozwagą usuwać każdą, nawet najmniejszą gałąź. Musimy przyznać, że jesteśmy dumni z efektu jak dzięki temu dało nam się uzyskać. Mamy nadzieję, że dzięki naszej pracy to wspaniałe drzewo nie będzie już stwarzało problemów pobliskim mieszkańcom i będzie cieszyć oczy jeszcze przez długie lata.